Pełen słońca i relaksu
Od pierwszych dni lipca wiedziałem, że polecę zwiedzić Madryt. Wylot zaplanowany był na 4 lipca. Podekscytowany tą podróżą byłem spakowany już od 3 dni. O godzinie 7 rano wyruszyliśmy z Raciborza do Katowic na lotnisko. O 10 mieliśmy swój lot. Wszystko poszło po naszej myśli, bez żadnych korków czy opóźnień samolotów. Po 3 i pół godzinach spędzonych w samolocie wylądowaliśmy w Hiszpanii. Zameldowaliśmy się w hotelu i poszliśmy odpoczywać po podróży. Następnego dnia rozpoczęliśmy zwiedzanie.
W kolejnym dniu padło na symbole Madrytu czyli Plaza Mayor oraz Pałac Królewski. Pierwszy to plac na planie prostokąta, gdzie w centralnym miejscu znajduje się pomnik Filipa III. Cały plac jest otoczony trzykondygnacyjnymi kamienicami. Dawniej odbywały się tu koronacje królów, egzekucje oraz sztuki teatralne. Wiele kamienic przekształciło się w różnego rodzaju kawiarnie i restauracje. Następnym punktem wycieczki był Pałac Królewski, inaczej Palazio Realu jest to oficjalna siedziba króla Hiszpanii. Obecnie rodzina królewska zamieszkuje w innym, skromniejszym pałacu a ten pełni rolę reprezentacyjną. Wybudowany został w XVIII wieku w stylu barokowym, lecz wnętrze i otoczenie jest mieszanką stylu rokoko oraz klasycyzmu.
Jednym z moich ulubionych miejsc do zwiedzania są stadionych, których nie zabrakło i w tej podróży. W tym roku padło na Madryt czyli miasto, w którym istnieją 2 z 5 największych klubów hiszpańskiej La Liga Santander. Na pierwszy ogień padło na Wanda Metropolitano czyli stadion Atletico Madryt, który niedawno został oddany do użytku. Jako drugi odwiedziliśmy Estadio Santiago Bernabeu, czyli stadion jednego z lepszych klubów na świecie - Realu Madryt.